Na artykuł Marty Rudnickiej „Kręć się, kręć wrzeciono. O tkactwie i jego symbolice w perspektywie genderowej”natrafiłam szukając ciekawych informacji na temat lnu. Połączenie tematyki tkactwa lnianego z gender wydało mi się intrygujące.
Gender a obróbka lnu
W pierwszym odruchu zamierzałam pominąć ten temat. Zbyt dużo dzieje się w przestrzeni społeczno – politycznej na dźwięk słowa gender. Nie chcę się angażować w ten spór. Podobnie jak autorka artykułu, która skupia się wyłącznie na tym, co dla niej jest ważne, czyli rozumieniu gender z punktu widzenia nauki – antropologii kulturowej.
Krajobraz kulturowy związany z tkactwem impulsem do badań
Autorka – naukowczyni z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – prowadziła w 2013 roku badania antropologiczne dotyczące tkactwa. Z pewnym zdziwieniem, ale też chyba podziwem przypatrywała się tkaczkom w podeszłym wieku, które z wielką wprawą obsługiwały krosna. Wtedy tkactwo jawiło się jej jako element kultury i tożsamości lokalnej, żywej tradycji często kultywowanej dla celów marketingowo – turystycznych.
Pierwsze sygnały dotyczące elementów genderowych zauważyła podczas badań nad strojem łowickim.
Badania, później zrealizowane, polegały na przeprowadzeniu wywiadów, których celem było uzyskanie informacji o sposobach sporządzania tkanin. W wypowiedziach ujawniły się zaskakujące prawidłowości. Otóż, każdy etap obróbki lnu przypisywany był konkretnej płci.
To dało impuls do dalszych badań, tym razem skoncentrowanych na zidentyfikowaniu źródeł tych podziałów i ich opisaniu.
Okazało się, że taki temat podejmowano już wcześniej w kontekście symbolicznym, historycznym, mitycznym, czy społecznym. Pojawił się również w literaturze określanej jako feministyczna.
W ten sposób zrodziła się idea artykułu opisującego ukonstytuowanie się ról społecznych na przykładzie tkactwa lnianego.
Kontekst historyczny tkactwa i podziału ról
Tkactwo jest najstarszą złożoną czynnością stworzoną przez człowieka. Wcześniejsze prace prehistorycznego mieszkańca Ziemi – koszykarstwo i myślistwo – stanowiły podwaliny tkactwa. Plecionka, z której powstały koszyki dała wyobrażenie splotu płóciennego, a skóry i futra – chodników i dywanów. Za pierwszy surowiec tkacki uważa się len.1
Autorka artykułu uznaje ten aspekt historyczny, który wskazuje na pierwotne użycie materiału tkackiego w postaci lnu. W swoim artykule analizie poddaje mieszkańców Europy, północnej Afryki oraz Bliskiego Wschodu, czyli terenów, na których tkactwo lniane ma bardzo długą tradycję.
Rozwój tkactwa lnianego w starożytności
Len spełniał wyjątkową rolę w starożytnym Egipcie. Głównie tkaniny lniane przeznaczano do wytwarzania odzieży. Znano sposoby tkania lnu cienkiego na potrzeby zamożnych warstw społeczeństwa. Tkaniny barwiono. Godnym uwagi jest fakt, że – symbolicznie – biały len (czystość) zarezerwowany był dla kapłanów.
Informacji o pracach związanych z przerobem lnu dostarczają zachowane rysunki na ścianach grobowców czy na papirusach. Można zaobserwować, że „zbiorem, moczeniem i młóceniem lnu zajmowali się mężczyźni”. Bardzo możliwe, że zajmowali się również tkactwem, choć to zajęcie tradycyjnie przypisuje się kobietom.
Prawdopodobnie tak samo kształtował się podział pracy w tkactwie u starożytnych Hebrajczyków, którzy te umiejętności pozyskali będąc w egipskiej niewoli.
Tradycje podtrzymywali będąc już na swojej ziemi. Tkaniem zajmowali się jedynie w swoich przydomowych warsztatach. Przędzeniem i tkaniem zajmowały się kobiety.
W starożytnej Grecji i Rzymie w każdym domu znajdowały się warsztaty tkackie (gynacium), którymi zajmowały się wyłącznie kobiety.
Cywilizacje te były zaawansowane w rozwoju gospodarczym i politycznym. Prowadzone działania militarne podbijania kolejnych terytoriów powodowały wzrost zapotrzebowania na żagle, liny, odzież dla żołnierzy i niewolników. Wzrost zamożności mieszkańców wpływał na wytwarzanie bielizny, pościeli, obrusów, narzut, zasłon w skali przemysłowej. Taka sytuacja wytworzyła konieczność uruchamiania zakładów tkackich. Samą organizacją tych zakładów zajmowali się mężczyźni. Ich prowadzeniem – kobiety.
Rosnące różnice w podziale prac w tkactwie lnianym
W czasach późniejszych rozwijały się ośrodki przemysłowe także na terenach rodzących się państw germańskich, a następnie Belgii i Wielkiej Brytanii. Wiedza o tkactwie lnianym gromadzona była w klasztorach. Wzmianki historyczne mówią, że na południu Półwyspu Apenińskiego tkactwem zajmowało się wielu Żydów. Autorka zastanawia się, czy w obu przypadkach główną rolę odgrywali mężczyźni?
W kolejnych latach doskonalone były sposoby obróbki lnu, przędzenia, technik splotu. Przodowali w tym mężczyźni.
W tym momencie zauważalne są istotne podziały. Pierwszy dotyczy rozwoju przemysłu lniarskiego. Drugi to nieprzerwany nurt wytwarzania tkanin lnianych w warunkach chałupniczo – domowych.
Obydwie aktywności są wykonywane przez osoby przynależne do różnych płci. Część przemysłowa połączona z rozwojem i wchodzeniem na rynki narodowe i międzynarodowe należy do mężczyzn. Sfera tkactwa domowego przypisana jest kobietom.
Genezę tego podziału autorka upatruje w marksistowskiej teorii kontroli siły roboczej, która przypisuje kobiecie wyłącznie rolę „reproduktorki”. Wyklucza ją to z czynnej aktywności w procesie produkcji.
Symbolika tkactwa lnianego
Okazuje się, że istnieje ogromne bogactwo symboliki tkactwa, w której przewijają się role przypisane jednej lub drugiej płci.
Wielość symboli wywodzi się z samego procesu tkania, który jest złożony i fascynujący zarazem. Jest obudowany wieloma magicznymi czynnościami i przedmiotami.
W symbolice tej przewija się główny motyw związany z wątkiem i osnową jako alegorią ludzkiego życia. Jest interpretowany w najróżniejszy sposób: jako noc i dzień, kobieta i mężczyzna, rytm życia, jasność i mrok.
Kolejny element składający się na symbolikę pojawia się w mitologicznych postaciach Mojry, Parki czy bóstw – prządek. Autorka zauważa, że są to wyłącznie bóstwa rodzaju żeńskiego. Mają one szczególną rolę: czuwania nad ludzkim losem. Ich atrybutami są kołowrotki, kądziele i pająki.
Symbolika, która opiera się na porównaniu tkaniny do systemu binarnego jest nieco zaskakująca. Wątek wolny, przechodząc nad nicią osnowy, odpowiada jedynce, a przechodząc pod nicią osnowy – zeru. Efektem tego programowania jest tkanina. Jest ona porównana do pamięci – „opartej na grze układu nici”.
Pamięć = życie = tkanina.
Ostatnim bardzo silnie związanym z kobiecością symbolem jest wrzeciono. „Odkryte w zderzeniu z męskością” ujawnia się w Śpiącej królewnie. A jako narzędzie zemsty za utratę kobiecości jest atrybutem wiedźm i czarownic.
Podsumowując powyższe rozważania dotyczące zagadnień symboliki oraz historycznych odniesień do procesu tkackiego, autorka ujmuje je w następujący schemat:
Przypadek z Łowicza
Nie wszystko jednak daje się zmieścić w ramy, nawet naukowe. Do powyższego schematu nie pasują bowiem zaobserwowane przez autorkę w Łowiczu podziały ról:
W przypadku Łowicza przetwórstwo to odbywało się na skalę domową, ewentualnie ograniczoną do małej społeczności, jaką była wieś. Realizował się więc schemat przędzenia i tkania jako domeny czysto kobiecej, w której to ona sprawowała pieczę nad przetwarzaniem rośliny najpierw w czyste włókno, a następnie w tkaninę. Mężczyzna zajmował się zbiorem, zwożeniem, moczeniem i młóceniem, a więc czynnościami związanymi z innymi praktykami gospodarczymi, do których potrzebna była siła i zaplecze w postaci wozu i konia. Można uważać, że taki podział znamionuje coś zgoła innego niż sugerowałam wcześniej. To mianowicie, że to mężczyzna związany był z naturą – musiał w końcu posiadać wiedzę, kiedy len zbierać, jak moczyć, kiedy jest już gotowy, jak młócić i kiedy przestać. Kobieta natomiast wykorzystywała wiedzę techniczną – obsługi kołowrotka, motaka, wijadeł czy wreszcie krosna, którą można przyporządkować sferze kultury.
Korzystałam z:
- 1Stanisława Czyżkowska, Tkactwo ręczne, Wydawnictwo Watra, Warszawa
- „Kręć się, kręć wrzeciono. O tkactwie i jego symbolice w perspektywie genderowej”, Marta Rudnicka, „Ogrody Nauk i Sztuk” 2014, pod redakcją Aleksander Kobylarek, Joanna Golonka- Legut, Luba Jakubowska, Ewa Jurczyk- Romanowska, Jacek Gulanowski, Ilona Zakowicz, Aleksandra Marcinkiewicz, Foundation Pro Scientia Publica, 26 lis 2014 – 698, źródło